Przejdź do głównej zawartości

Wstrzemięźliwość.

"Czy wiecie, że zawodnicy na stadionie wszyscy biegną, a tylko jeden zdobywa nagrodę? Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli.
A każdy zawodnik od wszystkiego się wstrzymuje, tamci wprawdzie, aby znikomy zdobyć wieniec, my zaś nieznikomy.
Ja tedy tak biegnę, nie jakby na oślep, tak walczę, nie jakbym w próżnię uderzał; ale umartwiam moje ciało i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony."
I Kor 9,24-27


Do synonimów wstrzemięźliwości zaliczyć można samodyscyplinę, siłę umysłu i siłę woli. Jeśli nie panujemy nad sobą - naszymi uczuciami, pragnieniami, skłonnościami - to będą one panować nad nami. Zatem albo posiądziemy wstrzemięźliwość dzięki łasce i mocy Ducha Świętego, albo będziemy pod panowaniem kogoś lub czegoś innego.

Ten element owocu Ducha oznacza znacznie więcej, niż powstrzymywanie chrześcijan przed czynieniem tego, co zakazane, i obejmuje także uzdolnienie nas do robienia tego, co dobre. Choć mamy chęci, nie mamy mocy. Sposób na zwycięstwo znajdujemy przez wiarę w Jezusa. Powierzamy siebie Chrystusowi, przyjmujemy Jego sprawiedliwość i nie jesteśmy już potępieni. Poddajemy Mu się, wybierając postępowanie według Ducha, kierując się Jego wolą i przyjmując Jego obietnice zwycięstwa. Kluczem jest trzymanie się obietnic - to z nich płynie moc. Nie możemy zwyciężyć o własnych siłach. Musimy dokonać świadomego wyboru, by zwyciężyć w Jego imieniu. Musimy wybierać i przyjmować Jego zwycięstwo dzień po dniu, dokonując wyborów i stając po jednej z dwóch stron wielkiego boju.

Jak wzrastać we wstrzemięźliwości?

Ten temat rozwija fragment z Listu do Kolosan 3,1-10. Są tam takie myśli, jak:

-tego, co w górze szukajcie, o tym, co w górze myślcie;
-umartwianie ziemskich skłonności: wszeteczeństwo, nieczystość, namiętność, zła pożądliwość, chciwość;
-odrzucenie: gniewu, zapalczywości, złości, bluźnierstwa, nieprzyzwoitych słów;
-nie okłamywanie siebie nawzajem;
-przyobleczenie nowego człowieka, który się odnawia na obraz Boży.

Każdą umiejętność trzeba ćwiczyć. Wstrzemięźliwości nie wyrabia się w ciągu jednego dnia. Uczymy się jej metodą prób i błędów, sukcesów i porażek, starając się ją praktykować dzień po dniu.
Nie doprowadzaj lekkomyślnie do sytuacji, w których twoja słabość będzie poddawana próbie, a trudne do opanowania skłonności zostaną wystawione na ataki pokus. Musimy unikać nawet pozorów zła (zob. I Tes.5,22 BT).

Do przemyślenia:

*Jakie ciężary utrudniają ci bieg?
* W jakich sferach twojego życia brakuje ci opanowania? Dlaczego czasami łatwiej odnieść zwycięstwo nad apetytem niż nad duchem rozgoryczenia i rozżalenia?
*W jaki sposób samokontrola może stać się narzędziem fanatyzmu? Czy wstrzemięźliwość i samokontrola zawsze są bezwzględnie dobre?

Komentarze