Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2010

O prawdziwym poddaniu.

I może jeszcze coś o poddaniu. Dla mnie te myśli były naprawdę odkrywcze, zwłaszcza ostatnie. Poddanie i wiara są ściśle ze sobą związane. Tylko wtedy, gdy ufamy Bogu i poddajemy Mu samych siebie, polegamy na Nim zamiast na sobie. Przez poddanie się Bogu, pozwalamy Mu na kontrolowanie naszego życia. A wtedy On może według upodobania sprawić w nas chcenie i wykonanie. Pracowanie nad porzuceniem grzechów może uniemożliwić nam rezygnację z polegania na sobie. Dla diabła nie stanowi żadnej różnicy to, czy człowiek jest zgubiony wewnątrz Kościoła czy poza Kościołem. I jedną z dróg okrężnych, jakimi prowadzi nas w naszym życiu, jest powstrzymywanie nas od prawdziwego poddania się przez skłanianie nas do rozprawienia się z naszymi grzechami i podejmowanie usilnych starań, aby prowadzić dobre życie. Pracowanie nad porzuceniem grzechów jest ślepą uliczką niezależnie od tego, czy jesteś silnym, czy słabym człowiekiem. Jeżeli jesteś silny, to twoje dobre zachowanie może stać się barierą między To

O wierze i zaufaniu.

Kolejne rozdziały książki i kolejne ciekawe myśli. Najlepszą definicją wiary jest ufność. Wiara to poleganie na kimś innym. "Wiara zawiera nie tylko przekonanie, ale i zaufanie". E. White "Wybrane poselstwa" Jednak zaufanie pokładane w Bogu nie jest skokiem w ciemność. Zbawca daje nam wystarczająco dużo dowodów, na których możemy oprzeć nasze zaufanie do Niego. Aby komuś zaufać, muszą być spełnione tylko dwa warunki. Po pierwsze, musisz znaleźć kogoś, kto jest godny zaufania. Po drugie, musisz poznać tę osobę. Poznanie Boga powoduje zaufanie do Niego. Jeżeli Go nie znasz, nie będziesz Mu ufał. Jeżeli nie ufasz Bogu, dajesz tym dowód, że Go nie znasz. " Staczaj dobry bój wiary " (I Tm 6,12) W jaki sposób toczymy dobry bój wiary? Podejmując konieczny wysiłek, mający na celu poznanie Boga tak, abyśmy Mu zaufali. Pozytywne myślenie nie powoduje prawdziwej wiary, ale wiara zrodzi pozytywne myślenie. We współczesnym świecie i w Kościele popularna jest pseudo-wia

O grzechu i grzesznej naturze człowieka.

Parę dni temu miałam dyskusję z kolegą na temat grzesznej ludzkiej natury. Powodem dyskusji była sytuacja z pijanym profesorem, któremu pomagałam wstać. Wyraziłam wtedy oburzenie, jak osoba na takim stanowisku może się tak zachowywać. On stwierdził, że ludzie są z natury źli, postępują według własnych pożądliwości, które ich upadlają i tylko interwencja Boga może to zmienić. Zaczęłam się zastanawiać nad tym tokiem rozumowania, jego i swoim, bo może faktycznie dziwienie się i oburzanie na zachowanie pijaka jest nie na miejscu, bo skoro człowiek jest z natury zły, to jak ma inaczej postępować? A może takie postawienie sprawy to przykład fatalizmu i pogodzenie się ze złem, zamiast podjęcia wysiłków na rzecz zauważania i pielęgnowania dobra? Dyskutować można by pewnie na różne sposoby, skłoniło mnie to do poszukiwania wiedzy na temat istoty grzechu. Temat grzechu rozjaśnił mi kolejny dział książki "95 tez". Niestety, niekwestionowaną prawdą jest, że urodziliśmy się grzeszni. Nasz

95 tez o usprawiedliwieniu z wiary - Sprawiedliwość.

Kiedy przyjeżdżam do domu, zawsze trafiam na jakieś nowości z wydawnictwa ;) Kolejną książką, która ostatnio wpadła w moje ręce, jest 95 tez o usprawiedliwieniu z wiary Morrisa Vendena. Autor, z całym szacunkiem dla Lutra, nawiązał do jego słynnych 95 tez i zajął się nauką o usprawiedliwieniu. Znakomicie przedstawił fundamentalne prawdy Pisma Świętego, dzięki którym czytelnicy nauczą się jeszcze bardziej ufać Jezusowi Chrystusowi, zarówno w kwestii przebaczenia, jak i mocy. Ta książka naprawdę działa! Już po przeglądnięciu spisu 95 tez na początku książki poczułam ogromną chęć przeczytania. Zachęciła mnie jeszcze mama, która na razie sama ją czyta i znajomy, który powiedział, że ta książka zmieniła jego spojrzenie na zasadnicze kwestie życia chrześcijańskiego. Sama dopiero zaczynam, ale już znalazłam kilka myśli, którymi chciałabym się z wami podzielić. Pierwszym działem książki jest temat sprawiedliwości i tutaj znalazłam następujące myśli: 1. Chrześcijanin czyni to, co prawe, poniew

O głupocie i o roztropności.

Wczoraj zrobiłam sobie takie nietypowe studium Przypowieści Salomona i zostałam zbombardowana ładunkiem mocnych tekstów o wspólnym wątku widocznym w tytule. Szyderca nie lubi tego, kto go napomina, nie chce iść do mędrców. Przyp.15,2 Odludek szuka pozorów, aby móc sprzeciwić się wszelkiej słusznej radzie. Przyp.18,1 Kto oszczędza swych słów, jest rozsądny, a kto zachowuje spokój ducha, jest roztropny. Przyp.17,27 Głupiec nie lubi roztropności, lecz chętnie wyjawia to, co ma na sercu. Przyp.18,2 Gdzie nie ma rozwagi, tam nawet gorliwość nie jest dobra; kto śpiesznie kroczy naprzód, może się potknąć. Przyp.19,2 To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana. Przyp.19,3 W cierpliwości zaznacza się roztropność człowieka, a chlubą jego jest, gdy zapomina o krzywdach. Przyp.19,11 Zamysł głupca jest grzechem, a szyderca jest ohydą dla ludzi. Przyp.24,9 Mnie najbardziej zastanowiły wersety, które pogrubiłam. Zapisałam sobie je jako motto na komórce, aby w

7 tajemnic szczęśliwego małżeństwa

Na dzisiaj trochę niecodzienny temat, ale jak najbardziej ważny i również głęboko duchowy :) chciałam streścić tutaj kilka myśli z książki Davida Marshalla " Boża dobra nowina". Wesele jest wydarzeniem, lecz małżeństwo jest to swego rodzaju dokonanie. Kiedy pary małżeńskie z zapatrzonymi w siebie oczami czekają na błogosławieństwo, jest to najłatwiejsze, co mogą przeżyć. Najtrudniejszym zadaniem jest przystosowanie się dwóch całkiem różnych osobowości do siebie - bycie ze sobą w ciągu 24 godzin na dobę i 7 dni w tygodniu w codziennym, szarym życiu. Małżeństwo jest kształtowane przez czas, a wypróbowywane przez kryzys. Wyjść za mąż lub ożenić się nie stanowi wielkiego problemu, lecz jak uchronić małżeństwo przed rozpadem? 1) Miłość . - I Kor.7,3-5 Miłość jest przygodą i pierwsze prawo tej przygody to jej stałe odnawianie. Ten proces odradzania zależy od Chrystusa i własnej inicjatywy. To nie przeznaczenie rujnuje miłość, to jej złe planowanie, brak wyobraźni i samolubstwo. 2)

Izrael chce mieć króla.

Wczoraj wieczorem modliłam się o myśli, żeby rozwikłać pewną sprawę i trafiłam na 12. rozdział Księgi Samuela. Izrael rządzony przez sędziów i proroków podjął w pewnym okresie decyzję, że chce mieć króla, jak wszystkie sąsiednie narody i udał się z tym żądaniem do Samuela. Ale Samuelowi nie podobało się to, że mówili: Daj nam króla, aby nas sądził. I modlił się Samuel do Pana. A Pan rzekł do Samuela: Wysłuchaj głosu ludu we wszystkim, co mówią do ciebie, gdyż nie tobą wzgardzili, lecz mną wzgardzili, bym nie był królem nad nimi. Zgodnie ze swoimi postępkami, jak postępowali ze mną od dnia, gdy wyprowadziłem ich z Egiptu, aż do dnia dzisiejszego, porzucając mnie, aby służyć innym bogom, tak postępują oni także z tobą. Otóż teraz usłuchaj ich głosu. Ostrzeż ich jednak uroczyście i podaj im do wiadomości uprawnienie króla, który będzie nad nimi królował. I Sam. 8, 6-9 I tak też Samuel uczynił. Lista uprawnień króla była długa i niezbyt przyjemna, jednak lud tak się utwierdził w swoim pom

Judasz.

Dzisiaj czytałam rozdział z książki "Życie Jezusa" o Judaszu i mocno mnie zastanowił. Uderzające w tej historii było to, że Judasz przebywał w tak bliskiej obecności Jezusa, otrzymał od Niego moc do uzdrawiania chorych i wypędzania demonów, widział wszystkie cuda, które On czynił, a jednak opanował go szatan. Jego nadzieje sięgały bardzo wysoko, a więc i rozczarowanie musiało być bardzo gorzkie. Życie Jezusa , s. 515 Judasz uważał siebie za lepszego od innych apostołów i nie dostrzegał swoich wad. Pomimo iż był jednym z nielicznych, którzy rozumieli duchowy charakter misji Jezusa, nie zgadzał się z nim, wywoływał spory między uczniami, przytaczając nawet teksty biblijne, żeby obalić nauki Jezusa i wywołać zamęt, ponieważ to, co On głosił, nie pasowało do jego wyobrażeń. Wszelkie przeszkody towarzyszące głoszeniu ewangelii traktował jako dowód jej nieprawdziwości. Po otrzymaniu nagany przez Jezusa poczuł się ogromnie urażony. Zraniona duma i chęć zemsty przełamały bariery, a