Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2010

Wierzyć to znaczy chodzić po wodzie.

Historia, która jakiś czas temu mnie szczególnie zastanowiła i która zachęciła mnie do głębszego studiowania, jest historią przejścia Izraelitów przez Morze Czerwone. Można ją przeczytać w 14 rozdziale II Księgi Mojżeszowej. Ale właściwie ta historia zaczyna się już wcześniej, bo w rozdziale 13. Właśnie w wersetach 17-22 tegoż rozdziału znajduje się wprowadzenie do tej manifestacji Bożej mocy, która została opisana w rozdziale 14. Plan Boży został dokładnie wyjaśniony. Bóg prowadził naród droga okrężną przez pustynię ku Morzu Czerwonemu, omijając ziemię Filistynów. Przewidział, że naród nie będzie jeszcze gotowy do walki i może zawrócić do Egiptu. Ponadto wprowadził symbol stałej swojej obecności w postaci słupa obłoku w dzień i słupa ognia w nocy, „żeby mogli iść dniem i nocą.” (w. 21). Ellen White pisze w I tomie „Ze skarbnicy świadectw” : „Bóg w swej Opatrzności przywiódł dzieci Izraela na górę warowną – przed nimi Morze Czerwone – ażeby ich wyswobodzić i na zawsze uwolnić od ni

Trwajcie we Mnie.

"Ja jestem krzewem winnym, wy jesteście latoroślami. Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie." Jana 15,5 Aby zobrazować istotę chrześcijańskiego doświadczenia, Jezus posłużył się zrozumiałym dla ludzi przykładem z ogrodnictwa. Aby wszczepić gałązkę w pień, należy ją najpierw precyzyjnym, stanowczym ruchem odciąć i idealnie dopasować do pnia, zabezpieczając taśmą, żeby była przymocowana. Po niedługim czasie, gdy gałązka się przyjmie, zaczną przez nią przepływać soki i będzie rosnąć. Natomiast po paru latach gałązka stanie się drzewem i zacznie owocować. Jest to dobra nowina dla tych wszystkich, którzy zastanawiają się, co jeszcze powinni zrobić, aby być blisko Boga. Tak naprawdę nie musimy robić zbyt wiele, jedynie pozwolić się wszczepić w Krzew i przyjmować życiodajne soki, a następnie zgodnie z naszą nową naturą owocować. Zauważmy, roślina sama nie wypleni wokół siebie chwastów ani sama siebie nie poprzycina, żeby lepiej ros

Jak dbać o owoc Ducha?

"Przez to uwielbiony będzie Ojciec mój, jeśli obfity owoc wydacie i staniecie się uczniami moimi." Jana 15,8 Choć nie potrafimy sprawić, by ziarno wykiełkowało, z pewnością możemy wiele zdziałać, by zapewnić roślinie warunki odpowiednie do wzrostu i owocowania. Podobnie jest z uduchowionym życiem. Choć działanie Ducha Świętego w sercu człowieka jest jedną z nieprzejrzanych tajemnic, Pismo Święte zawiera konkretne zalecenia służące wspomaganiu rozwoju duchowego w celu spełnienia pragnienia Jezusa, byśmy przynieśli obfity owoc ku chwale Ojca. Jak dbać o owoc Ducha? Studiowanie Słowa Bożego. "Całe Pismo przez Boga jest natchnione i pożyteczne do nauki, do wykrywania błędów, do poprawy, do wychowywania w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany." II Tym.3,17 Modlitwa M - miażdży szatana O - ogrzewa twoje uczucia D - daje siłę do zwycięstwa L - leczy twojego ducha I - inspiruje do wiernej służby T - trwale łączy cię z ni

Być, nie mieć.

Ciąg dalszy rozważania z niedzieli. Przedstawiam wam dwie istoty. Pierwsza to MIEĆ . MIEĆ to wiecznie zabiegany za swoimi sprawami krótkowidz, który widzi tylko czubek swojego nosa. MIEĆ egzystuje w nicości. Ciągle spogląda w przeszłość na swoje osiągnięcia i wygląda przyszłości, żeby jeszcze więcej zdobywać. Nie umie się cieszyć tym, co ma, bo ciągle chciałby mieć więcej. MIEĆ nie dba o to, jak zdobywa to, co chce. Dostosowuje swoje zasady i postawę do osiąganego celu. Kiedy mu się nie udaje, jest sfrustrowany, ale nie odpuszcza. Jest gotów zmienić wszystko, co mu zawadza, tylko nie swoje myślenie. MIEĆ jest zakompleksiony i wiecznie z siebie niezadowolony. Ciągle próbuje uchodzić za kogoś, kim nie jest, aby lepiej wyglądać w oczach innych. MIEĆ nigdy nie jest szczęśliwy: ani sam ze sobą, ani z innymi. Z kolei BYĆ ... BYĆ jest spokojnym, opanowanym... dalekowidzem. Jego własne sprawy nie są aż tak ważne, jak innych. BYĆ żyje dniem dzisiejszym. Nie spogląda w przeszłość, chyba tylko wt

O nadgorliwości.

"I stało się, gdy dopełniały się dni, kiedy miał być wzięty do nieba i postanowił pójść do Jerozolimy, że wysłał przed sobą posłańców. A ci w drodze wstąpili do wioski samarytańskiej, aby mu przygotować gospodę. Lecz nie przyjęli go, dlatego, że droga jego prowadziła do Jerozolimy. A gdy to widzieli uczniowie Jakub i Jan, rzekli: Panie, czy chcesz, abyśmy słowem ściągnęli ogień z nieba, który by ich pochłonął, jak to i Eliasz uczynił? A On, obróciwszy się, zgromił ich i rzekł: Nie wiecie, jakiego ducha jesteście. Albowiem Syn Człowieczy nie przyszedł zatracać dusze ludzkie, ale je zachować. I poszli do innej wioski." Łuk.9, 51-56 Nie należy do misji Chrystusa zmuszanie ludzi do przyjęcia Go. To szatan oraz ludzie ożywieni jego duchem usiłują krępować sumienie. Udając gorliwość dla sprawiedliwości, ludzie związani z aniołami zła zadają cierpienia swym bliskim, aby zjednać ich dla swych poglądów religijnych. Ale Jezus okazuje wciąż swe miłosierdzie, stale stara się zjednać sobi

Być czy mieć?

"Albowiem cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją?" Mat.16,26 Tak często nasze modlitwy dotyczą tego, co możemy otrzymać, zamiast tego, kim powinniśmy być. Pomyśl, o co się modlisz i o co modlą się ci, których modlitwy zdarza ci się słyszeć. "Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. (...) Królestwo Boże - to nie sprawa jedzenia i picia; jego istota - to sprawiedliwość, pokój i radość, którą daje Duch Święty. Mat.6,33, Rzym. 14,17 BWP Zauważ, że sprawiedliwość, pokój i radość są owocem Ducha. Zatem przede wszystkim powinniśmy szukać owocu Ducha. Ostatecznie, nawet gdybyśmy posiedli cały świat, na cóż nam się to zda, jeśli nie będziemy mieli sprawiedliwości, pokoju i radości? We wszystkich naszych doświadczeniach mamy Tego, kto zawsze pomaga. Nie zostawia nas samych w walce z pokusą i złem, nie dopuszcza, by przygniotły nas cięża

Prawda i tylko prawda.

"Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze mnie." Jana 14,6 Z jednej strony, ten werset jest radykalnym wyzwaniem dla relatywizmu (poglądu, iż prawda jest wyłącznie subiektywna i osobista), tak modnego we współczesnym świecie. Słowa Chrystusa brzmią jednoznacznie - nie może być mowy o czymś takim, że każdy znajduje własną drogę do Boga itd. Jednocześnie w wersecie tym występuje inny ważny element. Otóż prawda jest Osobą. Do prawdy dochodzi się przez więź z tą Osobą. Syn Boży, który stał się człowiekiem, jest Prawdą. Zatem jeśli pragniesz poznać prawdę, musisz poznać Chrystusa. Dlaczego poszukujemy prawdy? "A to jest żywot wieczny , aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i Jezusa Chrystusa, którego posłałeś." Jana 17,3 A czy Ty Go poznałeś?

Jak ma na imię twój anioł?

I dziś, tak jak za dni apostołów, niebiańscy posłowie wzdłuż i wszerz przemierzają ziemię, niosąc pociechę zasmuconym, opiekę skruszonym, zdobywając dla Chrystusa serca ludzkie. Nie możemy widzieć ich osobiście, jednakże oni są z nami, kierując, prowadząc, chroniąc. Niebo zostało połączone z nieba mistyczną drabiną, której podstawa mocno oparta jest na ziemi, a wierzchołek sięga tronu Nieskończonego. Aniołowie wciąż schodzą i wchodzą po tej drabinie rozświetlonej jasności, niosąc modlitwy potrzebujących i uciśnionych do Ojca w górze, a błogosławieństwo i nadzieję, odwagę i pomoc dzieciom ludzkim. Ci aniołowie światła tworzą niebiańską atmosferę wokół duszy, unosząc nas w stronę niewidzialnego i wiecznego. Nie jesteśmy w stanie dostrzec ich kształtów normalnym wzrokiem. Jedynie duchowe widzenie może nam odkryć rzeczy niebiańskie, jedynie duchowe ucho jest w stanie usłyszeć harmonię niebieskich głosów. "Anioł Pański zakłada obóz wokół tych, którzy się go boją i ratuje ich" (P

O prawdziwej wolności.

W dziele odkupienia nie ma przymusu i nie jest stosowany żaden zewnętrzny nacisk. Wolą Ducha Bożego człowiekowi pozostawiony jest wybór, komu chce służyć. Przemiana, jaka następuje z chwilą, gdy dusza poddaje się Chrystusowi, jest najwyższym sensem wolności. Odrzucenie grzechu jest aktem dokonywanym samodzielnie. Oczywiście nie mamy sami siły wydostać się spod władzy szatana, lecz jeżeli zapragniemy wyzwolenia się z grzechu i w tej wielkiej potrzebie wzywamy na pomoc potęgę, która znajduje się poza nami i ponad nami, siły naszej duszy dostają wsparcie boskiej energii Ducha Świętego. Wypełniając tedy nakazy swojej woli, spełniamy Jego wolę. Jedynym warunkiem uzyskania przez ludzi wolności jest ich zjednoczenie się z Chrystusem. "Prawda was wyswobodzi", a prawdą jest Chrystus. Grzech może działać jedynie poprzez osłabienie umysłu i pozbawienie duszy wolności. Poddanie się Bogu to przywrócenie własnej osobowości - prawdziwej chwały i godności człowieka . Boskie prawo, któremu po

"Ukryj mnie..." - myśli ze zjazdu w Lublinie

Zapisałam ze 4 strony myśli z lekcji, kazania i warsztatów, więc jest coś nowego do publikowania :) Lekcje biblijne - R. Krok Sprawiedliwość jest owocem Ducha. Historia Lutra - człowieka, który szukał sprawiedliwości i usprawiedliwienia w sobie, umartwiając się i biczując. Głos, który przemówił do niego na schodach Piłata w Rzymie: " Sprawiedliwy z wiary żyć będzie ." Niesprawiedliwi nie rodzą sprawiedliwych. Prawdziwa sprawiedliwość musi przyjść z zewnątrz. Brak miłości do siebie samego, a co za tym idzie: nieakceptowanie siebie, autoagresja, okaleczenia, jest grzechem. Owocem Ducha jest umiejętność sprawiedliwego oceniania samego siebie. Tam gdzie jest Duch, nie ma miejsca na poniżanie. Wszystko, co dobrego uczynił Chrystus, zostało mi przypisane. W Chrystusie jestem sprawiedliwy. W Duchu zaczynamy sprawiedliwie się zachowywać. Duch Św. chroni przed fałszywą sprawiedliwością, przed chrześcijańskim lansem. Nie osądzajcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. Kazanie - A. Siej

O miłości i posłuszeństwie.

Dzisiaj kilka myśli o miłości Bożej, posłuszeństwie i sprawiedliwości z porannego studium. To jest dla mnie niesamowite, że czytam jakby niezależnie od siebie lekcje, potem rozdział z Biblii i z Życia Jezusa i w każdym trafiam na fragmenty, które wyjaśniają siebie nawzajem :) Miłość - na czym polega? "Każdy, kto wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził, a każdy, kto miłuje tego, który go zrodził, miłuje też tego, który się z niego narodził. Po tym poznajemy, iż dzieci Boże miłujemy, jeżeli Boga miłujemy i przykazania jego spełniamy. Na tym bowiem polega miłość ku Bogu, że się przestrzega przykazań jego, a przykazania jego nie są uciążliwe." I Jana 5,1-3 Posłuszeństwo - z czego wynika? "Człowiek, który tylko z obowiązku zachowuje przykazanie Boże, bo tego się żąda od niego, nie dozna nigdy radości posłuszeństwa i nie jest posłuszny. Jeżeli żądania Boże traktujemy jako ciężar, bo sprzeczne są z naszymi skłonnościami, wiedzmy, że życie, jakie prowadzimy, nie j

Nie mogli go uzdrowić.

Jest w ewangeliach opisana historia, jak Jezus z trzema uczniami powrócił z Góry Przemienienia, a w tym czasie do pozostałych uczniów przyprowadzono opętanego chłopca. Niestety nie mogli sobie poradzić z nim, a zgromadzeni tam uczeni w Piśmie i faryzeusze zaczęli szydzić i wypowiadać słowa pełne wzgardy i siejące zwątpienie w Jezusa i jego działalność. W książce Życie Jezusa jest opisane, dlaczego nie mogli uzdrowić chłopca. Słowa Chrystusa, w których mówił o swojej śmierci, przyniosły smutek i zwątpienie, a wybór trzech uczniów, mających towarzyszyć Jezusowi w drodze na górę, wzbudził zazdrość pozostałych dziewięciu. Zamiast wzmacniać swą wiarę przez modlitwę i rozmyślania nad słowami Chrystusa, oddali się zniechęceniu i osobistym urazom. I w takim stanie duchowego mroku podjęli walkę z szatanem. To taka zwyczajna, życiowa sytuacja. Ileż razy my, stojąc przed ważnym zadaniem, prawdziwą duchową walką, poddajemy się zwątpieniu i smutnym myślom, bo usłyszeliśmy coś, co zraniło naszą dum

O prawdziwej religii.

Trochę długi cytat, ale bardzo ważny. Wśród naśladowców naszego Pana i dziś tak, jak dawniej, szerzy się subtelny, zwodniczy grzech. Jakże często nasza służba dla Chrystusa i nasze kontakty z innymi kryją utajone pragnienie wywyższenia samych siebie! Jakże gotowa jest dusza na pochwały i jak pragnie ludzkiego uznania! Egoizm i pragnienie łatwiejszej drogi niż ta, którą Bóg przeznaczył, prowadzą do tego, że ludzkie teorie i zwyczaje zaczynają zastępować zrządzenia Boga. Nawet swoim uczniom Chrystus nie szczędził napomnienia: "Strzeżcie się kwasu faryzeuszów!" Religia Chrystusa jest oddaniem samego siebie. Gorliwość dla chwały Bożej zaszczepia Duch Święty, i tylko efektywna praca Ducha może to uczynić. Tylko moc Boga może nas wyzwolić od egoizmu i obłudy. Taka zmiana jest oznaką Jego działania. Jeżeli wiara, którą przyjmujemy, usuwa egoizm i pychę, prowadząc nas do szukania chwały Bożej, a nie naszej własnej, możemy być pewni, że wszystko jest we właściwym porządku. " Ojcz

Wstrzemięźliwość.

"Czy wiecie, że zawodnicy na stadionie wszyscy biegną, a tylko jeden zdobywa nagrodę? Tak biegnijcie, abyście nagrodę zdobyli. A każdy zawodnik od wszystkiego się wstrzymuje, tamci wprawdzie, aby znikomy zdobyć wieniec, my zaś nieznikomy. Ja tedy tak biegnę, nie jakby na oślep, tak walczę, nie jakbym w próżnię uderzał; ale umartwiam moje ciało i ujarzmiam, bym przypadkiem, będąc zwiastunem dla innych, sam nie był odrzucony." I Kor 9,24-27 Do synonimów wstrzemięźliwości zaliczyć można samodyscyplinę, siłę umysłu i siłę woli. Jeśli nie panujemy nad sobą - naszymi uczuciami, pragnieniami, skłonnościami - to będą one panować nad nami. Zatem albo posiądziemy wstrzemięźliwość dzięki łasce i mocy Ducha Świętego, albo będziemy pod panowaniem kogoś lub czegoś innego. Ten element owocu Ducha oznacza znacznie więcej, niż powstrzymywanie chrześcijan przed czynieniem tego, co zakazane, i obejmuje także uzdolnienie nas do robienia tego, co dobre. Choć mamy chęci, nie mamy mocy. Sposób na z

O wygrywaniu.

Czytając, jak przeważnie rano, książkę z anegdotami, natrafiłam na taką oto historię. Podczas trwania Igrzysk Olimpijskich Diogenes zauważył na jednej z ateńskich ulic tłum kibiców wiwatujących na cześć zwycięzcy w biegu długodystansowym. - Powiedz mi, proszę - powiedział podchodząc do tryumfatora - czy zwyciężony był gorszy od ciebie? - Cóż za głupie pytanie - odpowiedział zagadnięty. - Oczywiście, że gorszy. Przecież przegrał. - No to z czego, głupcze, tak bardzo się cieszysz, jeśli pokonałeś gorszego od siebie? - ostudził go filozof. Wywołała ona szereg rozmyślań na temat wygrywania, rywalizacji itd. Tak ostatnio na czasie u mnie. Wiecie, można dużo wiedzieć teoretycznie o tym, żeby nie wynosić się ponad innych, że ostatni będą pierwszymi, że Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje, ale jeśli nie zrozumiemy tego osobiście i nie zastosujemy w życiu, nic to nam nie pomoże. Dzisiaj zrozumiałam z powyższej historii, że rywalizacja jest rzeczą ludzką, standardem tego świata. Zw

Myśli.

Przedwczoraj znalazłam taki cytat w opisie koleżanki: "Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli." To nie do wiary, jak można sobie spaprać życie różnymi złymi i głupimi myślami, samooskarżaniem, użalaniem się, zazdrością, gniewem, niezadowoleniem ze wszystkiego. Nawet jeśli wczoraj zostałeś obdarowany workiem błogosławieństw, nie pamiętasz o tym, tylko grzebiesz w swoim czarnym worku z brudami, narzekając, czemu nie ma w nim tego, czego jeszcze nie masz. Nie zauważasz, jak sam stajesz się brudny. Dziwisz się, że ludzie cię unikają, że nie chcą się zbliżać. W końcu uświadamiasz sobie, że sam do tego doprowadziłeś, myśląc intensywnie o tym, jaki jesteś zły i brudny. Nienawidzisz takiego siebie i wszystkich, którzy ci to wytykają... Ale nie potrafisz się tego pozbyć... A przecież to takie proste. Wystarczy porzucić czarny worek i dać się oczyścić przez Boga. I już nigdy nie wracać do tego, co było. No bo do czego tu wracać? W takim razie o czym mamy myśleć? "Wr

O właściwym studiowaniu Pisma Swiętego

Renia miała rację, opowiadając historię dla dzieci: pewnych rzeczy nikt za nas nie zrobi... "Słowo Boże podtrzymuje życie duszy w taki sam sposób, jak pokarm podtrzymuje życie fizyczne. Życie jest dane przez Boga każdemu osobno i dlatego musimy indywidualnie przyjmować słowo, tak jak przyjmujemy pokarm. Nie możemy tego czynić za pośrednictwem niczyjego innego umysłu. Powinniśmy uważnie studiować Biblię, prosząc Boga o wsparcie Ducha Świętego, które pozwoli nam zrozumieć Jego słowa. Po przeczytaniu każdego wiersza powinniśmy skupić nasz umysł nad zbadaniem jego treści - myśli, którą Bóg zamierza nam przekazać. Musimy rozważać tę myśl, aż stanie się naszą własną, i poznamy, co mówi Pan." Życie Jezusa , s.278 I jeszcze jeden. Mocne? Mocne. "Wszyscy, którzy Go przyjmują, dzielą Jego naturę i otrzymują cechy Jego charakteru. Wymaga to wyrzeczenia się dotychczasowych ambicji, a także bezwarunkowego poddania się Jezusowi. Zostali bowiem powołani do samopoświęcenia, do pokory i