Przejdź do głównej zawartości

Myśli.

Przedwczoraj znalazłam taki cytat w opisie koleżanki:

"Nasze życie jest takim, jakim uczyniły je nasze myśli."

To nie do wiary, jak można sobie spaprać życie różnymi złymi i głupimi myślami, samooskarżaniem, użalaniem się, zazdrością, gniewem, niezadowoleniem ze wszystkiego. Nawet jeśli wczoraj zostałeś obdarowany workiem błogosławieństw, nie pamiętasz o tym, tylko grzebiesz w swoim czarnym worku z brudami, narzekając, czemu nie ma w nim tego, czego jeszcze nie masz. Nie zauważasz, jak sam stajesz się brudny. Dziwisz się, że ludzie cię unikają, że nie chcą się zbliżać. W końcu uświadamiasz sobie, że sam do tego doprowadziłeś, myśląc intensywnie o tym, jaki jesteś zły i brudny. Nienawidzisz takiego siebie i wszystkich, którzy ci to wytykają... Ale nie potrafisz się tego pozbyć...
A przecież to takie proste. Wystarczy porzucić czarny worek i dać się oczyścić przez Boga. I już nigdy nie wracać do tego, co było. No bo do czego tu wracać?

W takim razie o czym mamy myśleć?

"Wreszcie, bracia, myślcie tylko o tym, co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co chwalebne, co jest cnotą i godne pochwały.
A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie."
Fil.4, 8.7


Życzę wam (i sobie) myśli o pokoju i o nadziei w Jezusie, który najlepiej wie, co nam potrzeba.

Komentarze