Przejdź do głównej zawartości

...i o podnoszeniu się.

To samo zmiłowanie i współczucie, które kazało Chrystusowi wyciągnąć swoją prawicę do Piotra, jest ofiarowane każdej duszy ulegającej pokusom. szatan stara się zwieść człowieka i skłonić go do grzechu, by go potem pozostawić - nieporadnego, wątpiącego, nie mającego odwagi błagać Boga o przebaczenie. Dlaczegóż mamy się lękać, skoro Bóg powiedział, że zachowa naszą siłę i sprawi nam pokój? (Izaj. 27,5). Do naszej dyspozycji mamy wszystkie środki, dodaje się nam odwagi, byśmy mogli ze skruchą przyjść do Jezusa.
Jednak zanim doznamy przebaczenia i znajdziemy pokój, musimy tak dalece poznać siebie, by w rezultacie tego poznania nastąpiła skrucha i pokuta. Faryzeusz nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest grzesznikiem, dlatego Duch Święty nie mógł pracować nad jego sercem. jego dusza tkwiła w pancerzu własnej sprawiedliwości, którego by nie mogły przebić słowa Boże. Chrystus może uratować tego, kto wie, że jest grzesznikiem. Jezus przyszedł, by uzdrowić tych, którzy są skruszonego serca, by zwiastować jeńcom wyzwolenie, ślepym przejrzenie, a uciśnionym przywrócić wolność (Łuk. 4,18), bowiem zdrowi nie potrzebują lekarza (Łuk. 5,31). Musimy wiedzieć, jaki jest nasz stan faktyczny, inaczej nie będziemy czuli potrzeby pomocy Chrystusa. Musimy znać grożące nam niebezpieczeństwo, inaczej nie będziemy szukali oczekującego na nas schronienia. Musimy odczuwać ból w naszych ranach, inaczej nie będziemy pragnęli uleczenia.
Żaden człowiek pozostawiony sam sobie nie pozna przewrotności swego serca. "Najzdradliwsze jest serce nade wszystko i najprzewrotniejsze; któż je pozna?" (Jer. 17,9 BG). Bywa tak, że usta mówią o ubóstwie ducha, a serce się do tego nie przyznaje. Możemy opowiadać Bogu o naszej nikczemności i nędzy, a serce pełne pychy i zarozumiałości chełpić się będzie swą jakoby wielką pokorą i sprawiedliwością. Prawdziwe rozpoznanie własnego "ja" można uzyskać tylko w jeden sposób: trzeba spoglądać na Chrystusa.
Żadne zewnętrzne formy nie mogą zająć miejsca prostej wiary i całkowitego oddania się Bogu. Jednak żaden człowiek nie może wyzbyć się swej osobowości. Musi tylko zezwolić, by Chrystus wykonał za niego swe dzieło. Wówczas pragnieniem naszej duszy będzie: "Panie, weź moje serce, bo ja Ci go dać nie potrafię. Ono jest Twoją własnością. Zachowaj je w czystości, ja tego dla Ciebie uczynić nie potrafię. Ratuj mnie mimo mojego słabego, niepodobnego do Chrystusa "ja". Ty mnie ukształtuj i uformuj. Przenieś mnie w atmosferę czystą i świętą; gdzie strumień Twojej miłości mnie ogarnie.
Im bardziej zbliżymy się do Jezusa, im dokładniej poznamy Jego charakter, tym wyraźniejszy stanie się grzech, tym mniej będziemy mieli ochoty do wywyższania siebie. Ci, których Bóg uznał za świętych, będą ostatni w pokazywaniu swoje sprawiedliwości. Apostoł Piotr stał się wiernym sługą Chrystusa, który wywyższył go przez udzielenie mu światła niebieskiego i siły Bożej, dzięki którym mógł brać czynny udział w rozbudowie zboru Chrystusowego. Piotr nigdy nie zapomniał swego strasznego upokorzenia. Grzech mu przebaczono, lecz zdawał sobie sprawę, że tylko z łaski Chrystusa mógł przezwyciężyć słabość, która spowodowała jego upadek. Nie widział w sobie nic, czym mógłby się szczycić.
Strzeżmy się, by nasze "ja" nie udaremniło celu, jaki Bóg chce przez nas osiągnąć; strzeżmy się ufności we własne siły, puszczenia ręki Jezusa i samotnej drogi przez życie. Unikajmy wszystkiego, co rodzi pychę. Unikajmy pochlebstw, pochwał, nie schlebiajmy również innym. Pochlebstwo jest dziełem szatana. On schlebia i oskarża, potępia i stara się doprowadzić dusze do ruiny. Wykorzystuje osoby chwalące ludzi jako swoje narzędzie. Współpracownicy Chrystusa powinni odsuwać od siebie wszelkie pochwały; wywyższony powinien być tylko Chrystus. Oko każdego ma widzieć, a serce każdego ma chwalić tylko Tego, "który miłuje nas i który wyzwolił nas z grzechów naszych przez krew swoją" (Obj. 1,5).

______________________________
tekst pochodzi z książki E. White "Przypowieści Chrystusa", z rozdziału "Dwaj chwalcy"

Komentarze