Przejdź do głównej zawartości

Plan ewakuacyjny.

Kolejną książką, jaką czytam po fragmencie dziennie, jest książka "Powrót do ciszy" Jima Hohnbergera. Wprawdzie większa część to historie, jak żyli i poradzili sobie w dzikiej przyrodzie, ale jest tam naprawdę dużo cennych duchowych myśli.

"Pan pragnie nas wyrwać ze stanu, w którym działamy pod wpływem myśli i uczuć, i chce sprawić, byśmy je ignorowali, a zgadzali się czynić tylko zalecenia Boże, nawet gdyby miały się kłócić z naszą wolą. Nasza siła woli i determinacja nie nadają się do pokonania grożących nam grzechów, jeśli nie wiemy, jak ich użyć. Większość z nas sądzi, że do pokonania grzechu powinniśmy użyć siły woli, i tu właśnie ponosimy porażkę. Wola ma moc jedynie w wolności wyboru. Gdy wybieramy Bożą drogę, zyskujemy moc, by robić to, co wybierzemy. Nasza wola może jedynie wybierać, jaka siła będzie nad nami panować - dobro czy zło. Z pewnością jedno lub drugie zawsze panuje w życiu każdego człowieka. Odpowiednie użycie woli i nasza siła podejmowania decyzji uwalnia nas z niewoli grzechu. Jeśli potrafimy tego doświadczyć, żadne moce piekieł nas nie przemogą."
Jim Hohnberger "Powrót do ciszy", s.65


Kolejną ciekawą myślą był sposób Jima na uporanie się z dręczącymi myślami o problemach. Każdy z nas ma nieraz takie stany, kiedy prześladują go uporczywe myśli, które nie można odegnać i wtedy bardzo trudno jest znaleźć spokój i łączność z Bogiem.

"Pan przeniósł moje myśli do lat szkolnych, gdy mieliśmy ćwiczenia przeciwpożarowe. Wydawały się w owym czasie bezsensowne, ale ludzie mądrzejsi ode mnie wiedzieli, że musimy znać drogę ewakuacji. Od czasu do czasu ćwiczyliśmy opuszczanie budynku w uporządkowany sposób i zbieranie się w wyznaczonym miejscu, abyśmy to wszystko umieli robić automatycznie, gdyby kiedykolwiek wybuchł pożar. Bóg uzmysłowił mi, że potrzebuję wyjścia ewakuacyjnego dla moich myśli, abym odpowiedział w sposób automatyczny, wybierając przygotowaną wcześniej drogę ewakuacji, jeśli ten problem pojawi się w mej głowie."


Plan ewakuacyjny polegał na tym:

-wyliczanie Bożych cudów i Jego prowadzenia, kiedy tylko pojawiają się atakujące myśli. "Wyliczałem to wszystko do znudzenia, aż utwierdziłem się w przekonaniu, że jakiekolwiek problemy napotkam, jestem tam, gdzie Bóg chce, żebym był, i wykonuję pracę, do jakiej On mnie powołał."

-Ps.62 "Ty przecież na Bogu spolegaj, duszo moja" (Ps.62,6 BG).
"Nie tylko recytowałem tekst, ale próbowałem wgłębić się w to, co te słowa chcą mi przekazać. Psalm mówi o mojej duszy - moich myślach, uczuciach i emocjach, czyli o tym, czym w istocie jest Jim Hohnberger, co czyni z niego niepowtarzalną istotę - ty na Bogu polegaj. Zaufaj Mu, licz na Niego."

-połączenie planu ewakuacyjnego z ćwiczeniami fizycznymi.
"W umyśle mogłem podążyć drogą ewakuacyjną, ale zdenerwowanie budziło tyle emocji, że samo to zakłócało mój spokój, przynajmniej do czasu, kiedy nauczyłem się łączyć mój plan z ćwiczeniami fizycznymi. Kiedy wołałem do Boga o wybawienie, biegałem lub rąbałem drzewo. Bardzo mi to pomogło i po energicznym ćwiczeniu zmieniało się nie tylko moje nastawienie, ale mój umysł był o wiele bardziej skłonny realizować Boże zamysły. Plan ewakuacyjny nie był moim zbawieniem, ale potężnym narzędziem, które bezustannie łączyło mnie z Bogiem."

Mam nadzieję, że będą to dla was pomocne wskazówki. Pozdrawiam, miłego dnia :)

Komentarze