Przejdź do głównej zawartości

A jak było za dni Noego...

Wobec wszechobecnej dyskusji o związkach homoseksualnych i o tym, czy prawo powinno to sankcjonować, czy nie, chciałam podać jedynie ten biblijny argument. Sami przeczytajcie i oceńcie, czy orientacja seksualna i związane z nią prawa są kwestią świecką i nie podlegającą osądowi sumienia, czy jest to jednak bardziej związane z uznaniem stwórczych praw Boga, a w związku z tym Jego koncepcji na współżycie między ludźmi.

"Bóg okazuje jednak również swój gniew z powodu wszelkiego grzechu i nieprawości ludzi, którzy poprzez swoje złe czyny zaciemniają prawdę. Wiedzą oni, jak można poznać Boga, bo On sam im to pokazał. Od czasów stworzenia bowiem niewidzialne cechy Boga – Jego odwieczną moc i boskość – można dostrzec w Jego dziełach. Nikt więc nie może się wykręcać, mówiąc, że Go nie poznał. Zatem ludzie poznali Boga, ale nie chcieli oddawać Mu czci ani dziękować. Popadli w bezsensowne rozmyślania i pogrążyli swoje serca w ciemnościach. Uważając się za mądrych, w rzeczywistości stali się głupcami. Zamiast oddawać cześć wiecznemu Bogu, zaczęli otaczać kultem podobizny przemijającego człowieka oraz ptaków, czworonożnych zwierząt i płazów. Dlatego Bóg dopuścił, aby poddali się własnym pragnieniom i by hańbili swoje ciała. Bożą prawdę zamienili bowiem na kłamstwo i zaczęli czcić stworzenie zamiast Stwórcy, który jest błogosławiony na całe wieki! Amen! Dlatego właśnie Bóg dopuścił, aby poddali się bezwstydnym pragnieniom. Kobiety porzuciły współżycie zgodne z naturą i zaczęły grzeszyć przeciw naturze. Podobnie mężczyźni, odrzucili normalne współżycie z kobietami i zaczęli pragnąć siebie nawzajem, grzesząc z innymi mężczyznami i ponosząc na sobie samych karę, na jaką zasłużyli. Ponieważ ludzie nie chcieli otaczać Boga należnym Mu szacunkiem, On dopuścił, aby czynili wszystko, co tylko ich nikczemne umysły mogły wymyślić. Napełnili się więc wszelką nieprawością, złem, chciwością, zachłannością, nienawiścią, dążeniem do morderstw, kłótnią, podstępem, złośliwością i plotkarstwem. Ludzie ci nienawidzą Boga, są zuchwali, uparci, pyszni, pomysłowi w czynieniu zła i nieposłuszni rodzicom. Są głupi, podstępni, pozbawieni serca i litości dla innych. Dobrze wiedzą, że ci, którzy popełniają takie przestępstwa, zgodnie z Bożym wyrokiem podlegają karze śmierci. Mimo to jednak nadal grzeszą w ten sposób a nawet popierają innych, którzy tak postępują." 
Rz 1,18-32 PSZ

Ostatnio na kazaniu padła świetna myśl, czym jest skrucha: kiedy człowiek staje po stronie Pana Boga wobec własnego grzechu. Gdybyśmy zgodnie z tym postępowali, to szybko byśmy się przekonali, że nie ma "dobrych ludzi". W tekście poniżej homoseksualizm jest wyraźnie nazwany grzechem, ale zostało wymienione więcej przeszkód, które trzymają ludzi z dala od nieba, nie tylko homoseksualizm.

"Czy nie wiecie, że nieprawi nie będą mieli udziału w królestwie Bożym? Nie łudźcie się! Do królestwa nie wejdą ci, którzy prowadzą rozwiązłe życie lub oddają cześć podobiznom bożków. Nie wejdą tam także ci, którzy popełniają grzech niewierności małżeńskiej, żyją niemoralnie albo są homoseksualistami. W królestwie tym nie będzie również miejsca dla złodziei, ludzi zachłannych, pijaków i tych, którzy obmawiają lub oszukują innych. A wy tacy właśnie byliście! Wasze grzechy zostały jednak zmyte i zostaliście przeznaczeni dla Boga oraz uniewinnieni dzięki naszemu Panu, Jezusowi Chrystusowi, i Duchowi naszego Boga. Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi pożytek. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie dam się zniewolić."

1 Koryntian 6:9-12 PSZ




Napisałam to, ponieważ coraz silniej odczuwam potrzebę protestu przeciwko złu. Mam dosyć siedzenia cicho w sprawach, które są złe, przeszkadzają innym w normalnym funkcjonowaniu i zaczynają stawać się nienormalną normą. Protestuję przeciwko nazywaniu zła dobrem i mówieniu, że pada deszcz, kiedy ktoś na mnie pluje. Mam dosyć palenia na przystankach, w kolejkach, pod moim oknem, wrzeszczenia, awanturowania się, narzekania, przeklinania i wielu innych rzeczy. Uważam, że nie można być cicho i zgadzać się na taki stan rzeczy. Jeśli ludzie nie zaczną się głośno odzywać, by wyrazić swój sprzeciw, to nie będzie żadnych zmian.

Komentarze