Przejdź do głównej zawartości

Kobieta, która umie czekać


Natrafiłam na tę książkę, przeczytałam kilka przypadkowych rozdziałów i bardzo mnie zainteresowała.

Cenne rady dla wszystkich kobiet, niezależnie od stanu cywilnego i wieku. Im wcześniej się z nimi zapoznamy, tym większa szansa, że ochronią nas przed komplikacjami związanymi z niefortunnymi wyborami życiowymi.
Jest to książka dla każdej przedstawicielki płci pięknej, która szczerze i gorąco pragnie znać Boży punkt widzenia, gdy chodzi o jej przyszłość oraz życie w ogóle. Przedstawione tu biblijne prawdy ilustrują przykłady z życia pozwalające rozpoznać konkretne wyzwania związane z sytuacjami, którym sprostanie pozwala stawać się kobietą naprawdę poddaną Bogu. Uzmysławia czytającym, że zaspokojenie najgłębszych tęsknot kobiecego serca nie zależy wyłącznie i przede wszystkim od innych ludzi.
O autorkach: Debby Jones od ponad 20 lat przemawia do kobiet w całych Stanach Zjednoczonych - od Alaski po Hawaje. Prowadzi studia biblijne na temat przedstawiony w tej książce w studenckich miasteczkach amerykańskich koledżów. Jest mężatką i matką czwórki dzieci. Mieszka w Południowej Karolinie, USA. Jackie Kendall jest zapraszana na konferencje do posługiwania ludziom różnego wieku i stanu. Jest autorką rozważań o tematyce biblijnej opartych na motywach autobiograficznych pt: "A Lunatic on a Limb With Jesus". Wraz z mężem i dwójką dzieci mieszka na Florydzie. 


Kobieta zadowolona 

Książka opiera się na historii biblijnej Rut, kobiety, która owdowiała w młodym wieku i utknęła w kraju dotkniętym głodem. Decyduje się wyruszyć ze swoją teściową do kraju zmarłego męża, przyjąć obcą religię i czekać, aż zmieni się jej los. Faktycznie tak się dzieje, kiedy pojawia się Boaz, krewny jej męża, który decyduje się ją przyjąć według obowiązującego prawa lewiratu. Nie jest to jednak tylko obowiązek, Boaz przekonał się o wartości Rut i wypowiada do niej słowa: "Błogosławiona bądź, moja córko, przez Pana! Jeszcze lepiej niż za pierwszym razem okazałaś swoją miłość za drugim razem, gdy nie szukałaś młodych mężczyzn, biednych czy bogatych. Nie lękaj się więc, moja córko; wszystko, co powiedziałaś uczynię dla ciebie, gdyż wie każdy mieszkaniec mego miasta, że jesteś dzielną kobietą.  Jednakże, jeśli jest prawdą, że jako krewny [twego męża] mam prawo wykupu, to jest jeszcze krewny bliższy ode mnie.  Pozostań tutaj przez noc, a rankiem, jeśli on będzie chciał wypełnić wobec ciebie swój obowiązek jako krewny [twego męża], dobrze będzie, jeśli go wypełni, lecz jeśli nie będzie chciał go wypełnić, to na życie Pana, ja go wypełnię względem ciebie. Śpij aż do rana!" (Rut 3,10-13 BT). W dzisiejszych czasach nie brzmi to "romantycznie", jakbyśmy się spodziewali, ale dla Rut były to słowa,  po których miała prawo popędzić do domu i zacząć szykować ślubną sukienkę. Jednak Rut nie poddaje się szalonej euforii, tylko czeka. Istniało przecież inne rozwiązanie (inny krewny) i cierpliwe czekanie uchroniło Rut przed ewentualnym bólem i rozczarowaniem.
W jednym z podrozdziałów powyższego rozdziału jest mowa o rowach rozgoryczenia, w które wpada wiele kobiet, które doświadczyły odrzucenia przez mężczyzn. Jednak o ile jest to od nich niezależne, poważniejszy wydaje się problem rozgoryczenia, któremu poddaje się kobieta, zwodząc samą siebie. Kobiety chrześcijanki wpadają w przeróżne pułapki. Jedną z nich jest mylenie służby z małżeństwem, kiedy relacje duchowe mieszają się z romantycznymi zamiarami. Autorka zadaje tutaj pytania:

  • ile rzeczy podarowałaś któremuś z mężczyzn w twoim życiu, ponieważ wyczułaś, że wasza przyjacielska relacja może w przyszłości zamienić się w coś więcej?
  • w ile służb zaangażowałaś się po to, by on cię zauważył?
  • ile razy ofiarowywałaś pomoc bratu wiedząc jednocześnie, że nie byłabyś równie chętna pomóc siostrze w Chrystusie?
Tego rodzaju próby zwrócenia na siebie uwagi i zdobycie czyjegoś przywiązania nie kończą się dobrze, ponieważ, jak twierdzi autorka, mężczyźni są przyzwyczajeni do opieki i wsparcia kobiety, którą jest choćby matka i mogą wcale nie odróżnić twojej chęci pomocy od matczynej troski. Poza tym sama przed sobą musisz przyznać, że twoje motywacje nie są uczciwe, więc ból rozczarowania po wszystkim będzie większy. 
Innym rodzajem zwodzenia samej siebie są fantazje. Bardzo łatwo jest uciekać w marzenia od codziennej monotonii, ale szkodzą one zadowoleniu, które można osiągnąć tylko w Bogu. A nawet jeśli te marzenia się ziszczą, przyzwyczajenie do snucia romantycznych historii o mężczyznach pozostanie i w małżeństwie, co może prowadzić do rozczarowania i zdrady. Często przyjaciele podsycają nasze nierealne oczekiwania, kiedy wpadamy do nich z wypiekami na policzkach, opowiadając o nowo poznanym chłopaku, a ci zamiast nas w tym ostudzić i zalecić, aby rozsądnie skupiać się na teraźniejszości, zaczynają razem z nami planować ślub. 
Prawdziwego zadowolenia z życia trzeba ciągle się uczyć. Tylko w Bogu możemy mieć prawdziwe zadowolenie niezależnie od okoliczności, które nas otaczają:

"Nie mówię tego bynajmniej z powodu niedostatku: ja bowiem nauczyłem się wystarczać sobie w warunkach, w jakich jestem. Umiem cierpieć biedę, umiem i obfitować. Do wszystkich w ogóle warunków jestem zaprawiony: i być sytym, i głód cierpieć, obfitować i doznawać niedostatku. Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia" (Fil 4,11-13 BT).
Rozdział kończy się następującym wyzwaniem: uczciwie staw czoła wszelkim trudnościom, jakie sprawia ci powodowane pychą pragnienie, by ułożyć sobie życie na własnych warunkach. Oddaj pychę w zamian za moc Jezusa, tak byś od tej pory mogła przyjąć każde zadanie wyznaczone ci przez Sędziego. Randki to nie nagroda za życie z Jezusem. Wolny piątkowy wieczór to często okazja do tego, by wszechwiedzący Sędzia uchronił cię przed błędem.  
____________________________________________
opis książki i adres dystrybutora pochodzi ze strony ksiazki.chrzescijanin.pl

Komentarze