Łatwo
się czyta o tym, że każda kobieta ma w sobie piękno, że jest
księżniczką, córką Króla, że powinna lubić siebie taką, jaką jest i nie
porównywać się z wyśrubowanymi kanonami piękna z okładek czasopism. Ale
są dni, kiedy czujesz, że to nie działa. Patrzysz w lustro i widzisz tę
zwykłą twarz, którą próbujesz udoskonalić korektorem, żeby zakryć
wyskakującą krostkę, oglądasz swoje biodra i stwierdzasz, że znowu
przytyłaś, a nogi pomimo opalania nadal są blade jak ściana. Nie musisz
się nawet porównywać z modelkami, wystarczy, że popatrzysz na swoją
koleżankę, która promieniuje brzoskwiniową opalenizną i jej włosy są
zawsze świetnie ułożone. Uuch, jak źle, beznadziejnie wręcz. Dlaczego
życie jest takie niesprawiedliwe?
Dlaczego metoda zbudowania poczucia własnej wartości nie przynosi trwałych rezultatów? Bo skupia się tylko na sobie samym. Miłość do siebie samej, samoakceptacja i autopromocja. Kochać samą siebie. Być szczerą sama ze sobą. Żyć dla siebie samej.Na tapecie w moim laptopie jest tekst: "Jeśli kto chce iść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój i naśladuje mnie" (Mar.8,34). Słowo "zapierać" znaczy dosłownie zapomnieć o sobie samym, stracić z oczu siebie samego i swoje sprawy. Mamy pozwolić, by wszystkie nasze myśli o nas samych były poddane Chrystusowi. Kluczem do zwalczenia kompleksów nie jest budowanie poczucia swojej wartości, ale zaparcie się siebie.Trudno jest to zastosować, kiedy mamy cały system odreagowywania zranień: jedzenie czegoś dobrego, filmy, muzyka i inne. Jednak folgowanie swoim pragnieniom nie uwolni nas od kompleksów. Jezus powiedział: "Kto będzie się starał zachować swoje życie, straci je; a kto je straci, zachowa je" (Łuk.17,33). Jeżeli oddamy swoje życie - swoje prawa, swoje priorytety, swoje zachcianki i pragnienia - w zamian za Jego życie, zyskamy wszystko. Jeżeli jednak będziemy martwić się o swoje potrzeby, pobłażać i folgować swoim zachciankom, to zostaniemy z niczym.Proces nie musi być skomplikowany i retrospektywny. Nie ma potrzeby medytować, jak możemy dotrzeć do swego prawdziwego ja. Nie musimy szukać sposobów, by zadowolić samą siebie albo nauczyć się akceptować siebie. Możemy zebrać nasze zranienia, lęki i kompleksy i przynieść je do Jezusa, złożyć je pod Jego krzyżem i poprosić, by On zajął się resztą.
_______________________________
wybrane fragmenty w cytacie pochodzą z pierwszego rozdziału książki pt. "Piękno pozbawione egoizmu".
wybrane fragmenty w cytacie pochodzą z pierwszego rozdziału książki pt. "Piękno pozbawione egoizmu".
Komentarze