Przejdź do głównej zawartości

Pozytywnie o nienawiści

Czy można nienawidzić w pozytywnym sensie? Zobaczmy, co o tym mówi Biblia.
Bardzo niebezpieczne jest poleganie na jakimkolwiek człowieku w sprawie wiary. Micheasz pisze o tym bardzo drastycznie:


"Nie wierzcie bliźniemu, nie ufajcie przyjacielowi! Strzeż bramy swoich ust przed tą, która leży na twoim łonie!"

Mi 7,5


Chodzi o to, że nawet najbliższe osoby nie mogą mieć 100% twojego zaufania w kwestiach wiary i mogą zostać zwiedzione, bo każdy jest omylny. Nie pozostaje nam nic innego, jak samemu mocno trzymać się Boga i badać Jego słowo, bo tylko tak możemy uratować innych. Niestety jako ludzie mamy naturalną cechę, że jeśli darzymy kogoś sympatią, to przyjmujemy jego słowa jako prawdziwe, a im większa jest ta sympatia, tym mniej analizujemy, zakładając, że nawet jeśli się myli, to ma przecież dobre intencje ze względu na relacje z nami. Dlatego Jezus powiedział:



"Jeśli kto przychodzi do mnie, a nie ma w nienawiści ojca swego i matki, i żony, i dzieci, i braci, i sióstr, a nawet i życia swego, nie może być uczniem moim.”
Łk 14,26


Innym ciekawym tekstem, w którym jest także mowa o nienawiści, jest tekst z listu Judy. Przytaczam z Biblii Gdańskiej, bo w Warszawskiej jest zupełnie inny sens. 



"A nad niektórymi zmiłujcie się, rozsądkiem się rządząc; a drugich przez postrach do zbawienia przywódźcie, z ognia ich wyrywając, mając w nienawiści i suknię, która by była od ciała pokalana." Judy 1,22.23 BG


Pokazana jest tu prosta zasada: jeśli człowiek jest zagrożony, to ratuje się go za wszelką cenę, nie dbając o sposoby. Jeśli pali się na nim ubranie, to je zdzieramy. W praktycznym chrześcijańskim życiu będzie to oznaczało, że chcąc ratować drugiego człowieka, który znajduje się w ogniu, nie będziemy prowadzić z nim mnóstwa rozmów na zasadzie: „tak, być może masz inne zrozumienie, ale spoko, nie mam z tym problemu”, lecz będziemy zrywać z niego przyklejone do niego fałszywe poglądy. Wyjdziemy być może na osobę niesympatyczną i pozbawioną miłości bliźniego, ale życie jest ważniejsze, niż opinia. I chociaż różne dyskusje mogą wyglądać na takie właśnie „gaszenie pożarów”, a niektóre wypowiedzi obnażają innych, dlatego podejmując się takiego zadania, bądźmy ostrożni. Z drugiej strony: nie odbierajmy także wszystkich wypowiedzi jako atak na naszą osobę, bo zakładamy, że jako chrześcijanie oceniamy postawy i poglądy, a nie człowieka.

Komentarze

Zgadzam się z Tobą, mam takie same poglądy, a najbardziej nie znoszę owijania w bawełnę i słów rzucanych na wiatr