Za dawnych czasów, w Anglii, dwaj bracia zostali skazani za kradzież owiec. Zgodnie z obowiązującym w tych czasach prawem na czołach ich zostały wypalone dwie litery: ST - Sheep Thief (złodziej owiec). Jeden z braci nie mógł znieść tego piętna. Uciekł do innego kraju, w którym próbował się ukryć. Tułał się po różnych krainach, w końcu umarł zgorzkniały i został pochowany w nieznanym grobie.Drugi z braci żałował swego czynu, ale nie próbował uciec z domu. Mówił: "Nie mogę uciec z domu dlatego, że ukradłem owcę. Będę tu tak długo, aż odzyskam szacunek sąsiadów i samego siebie."Mijały lata i ten, który był wskazany na wzgardę, stopniowo odzyskiwał powszechne uznanie i cześć z uwagi na swą wielką prawość i uczciwość.Po wielu latach jakiś obcy człowiek zobaczył w tej wiosce utykającego, starego człowieka z dwoma wypalonymi na czole literami - ST. Zaciekawiony, zaczepił któregoś z mieszkańców, pytając, co znaczą te litery. Po chwili zastanowienia wieśniak odpowiedział: "To było tak dawno, że zapomniałem szczegółów, lecz myślę, że litery te pochodzą od słowa święty" (saint).
Jest to cudowna Boża łaska, która sprawia, że skruszone i ufające serce może się zmienić i przekształcić charakter. Skazę grzechu przemienia w oznakę czci i piękna. My także możemy tego doświadczyć.
________________________________
opowiadanie pochodzi z książki H.M.S. Richardsa "Co mówił Jezus", s.98, "Znaki czasu" 2006.
Komentarze